Przejazd z Polski do Turcji samochodem to przedsięwzięcie tylko z pozoru szalone. W rzeczywistości jest ono stosunkowo łatwe do wykonania dla dobrego kierowcy, chociaż w sytuacji idealnej kierowców powinno być dwóch: zminimalizuje to czas przejazdu oraz ryzyko wypadku spowodowanego przemęczeniem.
Dlaczego warto wybrać się do Turcji samochodem? Pierwszym powodem jest, z naszego punktu widzenia, niezwykła swoboda, jaką uzyskuje się podróżując własnym pojazdem. Przestają nas ograniczać rozkłady jazdy autokarów, trasy przejazdów dolmuszy czy też kaprysy tureckich kierowców zabierających (lub nie) autostopowiczów. Drugi powód, zapewne równie ważny, to aspekt finansowy takiego przedsięwzięcia. Zwłaszcza przy liczbie podróżnych większej niż 2 koszty wyprawy samochodowej zaczynają być niższe od wycieczki samolotem i zwiedzania na miejscu wynajętym samochodem lub autokarami. O możliwościach, jakie daje nieliczenie się z obowiązującymi w liniach lotniczych limitami bagażowymi nawet nie wspominamy.
Czy podróż do Turcji samochodem jest zawsze dobrym pomysłem? Zdecydowanie nie! Jeżeli planujecie wypoczynek w jednej z popularnych nadmorskich miejscowości, ewentualnie połączony z krótkimi wycieczkami po okolicy to zapewne łatwiejszą, tańszą i przyjemniejszą odpowiedzią będzie wykupienie biletu lotniczego i zdanie się na lokalny transport lub wynajęty samochód/motocykl/skuter. Jeżeli nie czujecie się pewnie za kierownicą, a widoki z dróg tureckich spędzają Wam sen z powiek, to też dajcie sobie spokój.
Przeczytaj więcej o micie niebezpiecznych dróg oraz szalonych tureckich kierowców.
Jeżeli nadal jesteście przekonani, że chcecie spróbować swoich sił w podróży do Turcji samochodem, to jest parę spraw, które warto załatwić przed wyruszeniem w trasę:
- Zielona karta - trzeba ją koniecznie mieć przy sobie podczas przekraczania granicy tureckiej i podczas podróżowania po terytorium Turcji - pamiętajcie, żeby załatwić ją sobie z odpowiednim wyprzedzeniem przed wyjazdem.
- Ubezpieczenie typu assistance - jeżeli je posiadacie, to należy sprawdzić, czy obejmuje ono swoją ochroną terytorium Republiki Tureckiej - nie jest to wcale regułą.
- Przetłumaczone na język turecki dokumenty użyczenia samochodu od właściciela - w przypadku, gdy wybieracie się samochodem pożyczonym lub będącym w leasingu. Co do konieczności ich posiadania krążą różne opinie, jednak zalecamy załatwienie formalności przed wyjazdem i brak stresu na granicy tureckiej.
- Czas trwania wyprawy - zakładamy, że czytają nas podróżnicy planujący wyprawę na okres raczej kilku tygodni, a nie miesięcy, ale na wszelki wypadek przypominamy, że samochód na polskich rejestracjach może bez dodatkowych formalności i kosztów przebywać na terenie Turcji maksymalnie przez 6 miesięcy za jednym razem. Fakt wjazdu samochodu jest skrupulatnie wprowadzany przez tureckich celników do ich systemu, jak również odnotowywany w postaci pieczątki wbijanej do paszportu właściciela.
Przejdźmy teraz do wyboru trasy przejazdu Polska - Turcja. Ograniczamy się tu do wariantów przetestowanych osobiście, chociaż nie wyczerpują one pomysłowości podróżnych. Czytaliśmy nawet o wariancie zakładającym przejazd przez Ukrainę, który był zresztą gorąco odradzany przez jego autorów po przygodach w tym pięknym kraju.
Zasadniczo główny dylemat co do wyboru trasy brzmi: Serbia czy Rumunia? Przyjrzyjmy się obu wariantom po kolei, zakładając, że znajdujemy się tuż przy granicy polsko-czeskiej. My przekraczaliśmy ją w Bohuminie, do którego, już w niedalekiej mamy nadzieję przyszłości, prowadzić będzie przez Polskę autostrada A1. Oba warianty zakładają przejazd non-stop, bez przerwy noclegowej oraz bez zwiedzania po drodze lokalnych atrakcji. Na koniec zaproponujemy niedawno przetestowany trzeci wariant przejazdu - przez Macedonię i Grecję.
Od 2014 roku ekipa TwS preferuje trzeci wariant trasy przejazdu z Polski do Turcji - to wariacja na temat trasy przez Serbię, z jedną istotną różnicą
Trasa przez Serbię
Długość trasy: 1594 km.
Czas przejazdu podawany przez Google Maps: 20 godzin.
Realny czas przejazdu: 24 godziny.
Suma opłat drogowych w obie strony: 341 zł.
Z przejścia pod Bohuminem wjeżdżamy na trasę na Brno, w okolicach Brna należy odbić w kierunku na Bratysławę. Drogi na terenie Czech są bardzo dobrej jakości, za wyjątkiem odcinka od Brna do granicy słowackiej, który przebiega po płytach wywołujących u podróżnych nieprzyjemne uczucie wibracji. W 2012 roku widzieliśmy prace remontowe na tym odcinku, więc może sprawy idą w dobrym kierunku.
Granicę czesko-słowacką przekraczamy za Breclavem i szybko przejeżdżamy przez teren Słowacji, drogą wiodącą przez tereny niezamieszkane. Uwaga: brak na tym odcinku rozsądnych punktów postojowych i stacji benzynowych, zdarzają się natomiast słowaccy policjanci z radarami. Trasa przez Słowację jest bez zarzutu, jeżeli chodzi o stan nawierzchni.
Za Bratysławą dojeżdżamy do granicy z Węgrami i po krótkim odcinku łącznikowym wpadamy na autostradę M1, która doprowadzi nas do obwodnicy Budapesztu (M0). Uwaga, warto bacznie obserwować tam kierunkowskazy, żeby uniknąć wjazdu do stolicy Węgier. Z obwodnicy zjeżdżamy w kierunku na Szeged (autostrada M5). Jest to odcinek dość monotonny, z rzadka wzbogacony stacjami benzynowymi - uwaga na stan paliwa w baku samochodu! Węgierskie autostrady są świetne, szerokie, dobrze oznaczone, a tłok na drodze zdarza się tylko w okolicach Budapesztu.
Tuż za Szeged przekraczamy przejście graniczne z Serbią. Należy liczyć na łut szczęścia, ponieważ potrafią się tam utworzyć spore kolejki - dwie godziny oczekiwania to raczej norma, a podobno może być znacznie gorzej. W Serbii droga jest bardzo prosta, jedziemy na południe, mijając po drodze Nowy Sad, Belgrad i Nisz. Do Niszu drogi są bardzo dobre, stacje benzynowe - częste, a policjanci - rzadko spotykani. Za Niszem trasa prowadzi przez odcinek górski - droga zwęża się do jednego pasa w każdą stronę i wiedzie serpentynami przez wydrążone w skałach tunele. Należy do tego dodać sobie niecierpliwych kierowców ciężarówek i już wiadomo, że łatwiej jechać tędy za dnia.
Kolejne przejście graniczne - z Bułgarią - również oznacza czas poświęcony na oczekiwanie, 1 godzina stracona na przejściu to minimum w założeniach przejazdu. Do Sofii prowadzi szeroka droga, ale tuż przed stolicą Bułgarii zmienia się ona w paskudną obwodnicę - pełną dziur, wąską i usianą patrolami drogówki z radarami. Na szczęście nie jest to odcinek długi, za Sofią czeka na nas autostrada aż do okolic Plovdivu. Jest to co prawda autostrada dość starej daty, nieco miejscami dziurawa, ale da się jechać dość szybko... Uwaga: w Bułgarii należy bacznie obserwować zachowanie lokalnych kierowców - jeżeli wszyscy zwalniają i jadą nad wyraz przepisowo, to wiadomo, kto czeka za następnym zakrętem.
Za Plovdivem zjeżdżamy w kierunku na Edirne i granicę turecką, niestety oznacza to również koniec autostrady. Kolejny odcinek do wąska jednopasmówka i mozolne przejazdy przez miejscowości, co oznacza teren zabudowany, ograniczenia prędkości i... bułgarską drogówkę. Dopiero przed granicą turecką znowu pojawia się około 20-kilometrowy odcinek autostrady, która doprowadza nas już do granic samej Turcji.
Jeżeli zdecydujecie się na przerwę noclegową na tej trasie, to możemy polecić hotele na terenie Serbii. W Nowym Sadzie jest sporo hoteli i hosteli, a w Niszu przetestowaliśmy pensjonat Nisz w samym centrum miasta.
Opłaty drogowe na tej trasie:
Czechy - winietka naklejana na szybę, do kupienia na stacjach benzynowych. Na stacji Shell tuż przy wjeździe na teren Czech można płacić kartą. Koszt winietki 1-miesięcznej w 2012 roku to 440 koron czyli około 72 zł.
Słowacja - winietka naklejana na szybę, do kupienia na granicy czesko-słowackiej, płatność w euro, gotówką. Koszt winietki 1-miesięcznej w 2012 roku to 14 euro czyli około 57 zł.
Węgry - opłata za korzystanie z dróg krajowych i autostrad, nie dostajemy winietki, ale numery rejestracyjne samochodu zostają wprowadzone do bazy danych. Policja węgierska stoi sobie przy autostradzie lub jakimś zjeździe i skanuje tablice rejestracyjne. Wysokość opłaty za 1 miesiąc w 2012 roku to 4780 forintów czyli około 70 zł.
Serbia - opłaty za przejazd wnosi się, podobnie jak w Polsce, w budkach przy wjeździe na odcinek płatny. Można płacić w dinarach, euro (po nieciekawym kursie) lub kartą. Na odcinku Belgrad - Nisz przy wjeździe się nie płaci, tylko pobiera bilet z zaznaczonym miejscem wjazdu, który oddaje się przy wyjeździe i tam uiszcza całkowitą opłatę. W 2012 roku koszt przejazdu przez Serbię wyniósł 1300 dinarów czyli około 45 zł.
Bułgaria - winietkę naklejana na szybę, sprzedawana na granicy, płatność gotówką w euro. W 2012 roku koszt 1-tygodniowej winietki to 5 euro czyli około 20 zł. Uwaga, w drodze powrotnej dodatkowo płaci się za dezynfekcję kół - 3 euro, płatne gotówką.
Przeczytajcie naszą relację z przejazdu trasą przez Serbię.
Trasa przez Rumunię
Długość trasy: 1845 km.
Czas przejazdu podawany przez Google Maps: 22 godziny.
Realny czas przejazdu: hmmm...
Suma opłat drogowych w obie strony: 328 zł.
Do Szeged na Węgrzech trasa przejazdu jest identyczna z opisaną powyżej. Za Szeged kierujemy się na przejście graniczne z Rumunią (Nadlac). Przejazd przez Rumunię należy do doświadczeń ciekawych, aczkolwiek nieco miejscami żmudnych. Autostrad praktycznie brak, poza kilkukilometrowymi odcinkami. Drogi są wąskie, jednopasmowe i wiodą przez tereny zabudowane. Uwaga, przy końcu każdej wsi należy baczyć na patrol policji z radarem i nie przyspieszać przed znakiem końca terenu zabudowanego.
Z Nadlac jedziemy przez Sibiu i Ploiesti na Bukareszt. Malowniczy odcinek trasy wiedzie przez Karpaty, gdzie droga jest wąska i nad ranem zamglona. Obwodnica Bukaresztu to miejsce okropnie zakorkowane, a w kierunku powrotnym ciężkie do namierzenia z powodu dobrze zamaskowanych kierunkowskazów. Z Bukaresztu kierujemy się na przejście graniczne w Ruse.
Bułgarię oddziela od Rumunii Dunaj, który można pokonać drogowo tylko w Ruse. Pozostałe przejścia drogowe oznaczają przeprawę promową. Przejazd przez Most Przyjaźni nad Dunajem jest płatny (około 6 euro).
W Bułgarii jedziemy trasą przez Razgrad i Szumen na Warnę i dalej wybrzeżem Morza Czarnego przez Burgas do granicy tureckiej w Malko Tarnowo. Przy tej trasie autostrad brak, a drogi są dość słabe, chociaż w 2011 roku widzieliśmy sporo remontów, więc może parę dziur zniknie z powierzchni ziemi.
Zaletą trasy przez Rumunię jest z pewnością krótszy czas spędzony na przejściach granicznych, a wadą - wolniejsze tempo samej jazdy.
Jeżeli chcecie zanocować na tej trasie, to w Rumunii atrakcyjnym miejscem jest miasteczko uzdrowiskowe Călimănești. Polecamy tam hotel Khafrely.
Opłaty drogowe na tej trasie:
Czechy, Słowacja, Węgry, Bułgaria - jak przy trasie przez Serbię.
Rumunia - opłata wynosi 7 euro za 30 dni. Można ją uiścić na stacjach benzynowych i zapłacić kartą.
Przeczytajcie naszą relację z przejazdu trasą przez Rumunię.
Trasa przez Serbię - wariant grecki
Długość trasy: 1886 km.
Czas przejazdu podawany przez Google Maps: 19 godzin.
Realny czas przejazdu: 24 godziny.
Od 2014 roku ekipa TwS preferuje trzeci wariant trasy przejazdu z Polski do Turcji - to wariacja na temat trasy przez Serbię, z jedną istotną różnicą. Zamiast skręcać za Niszem na wschód, w kierunku Bułgarii, jedziemy dalej na południe, do Macedonii. Macedonię pokonuje się trasą E75, dobrej jakości i charakteryzującej się stosunkowo małym natężeniem ruchu. Dodatkową atrakcją mogą okazać się leżące tuż przy trasie ruiny antycznego miasta Stobi - chluba Macedonii.
W okolicy miasteczka Gewgelija przekracza się granicę macedońsko-grecką, co może być okazją do dokonania niezwykle korzystnych cenowo zakupów w sklepie wolnocłowym. Trasa E75 wiedzie dalej prosto na południe, aż do Salonik, które objeżdża się szerokim łukiem. Od tego momentu aż do granicy z Turcją trasa przejazdu wiedzie autostradą E90, znaną w Grecji jako A2 oraz Egnatia Odos. Prowadzi ona na wschód, w znacznej mierze pokrywając się z przebiegiem antycznej rzymskiej drogi Via Egnatia, której fragmenty można zresztą obejrzeć przy trasie.
Egnatia Odos to droga ukończona w 2009 roku - świetnej jakości, szeroka i zaskakująco pusta. Uwaga - z powodu małego natężenia ruchu przy tej trasie znajduje się bardzo mało punktów postojowych i stacji benzynowych, o punktach gastronomicznych nie wspominając - trzeba się pilnować przy uzupełnianiu paliwa! Po przejechaniu przez okolice Kavali i Alexandroupoli droga ta doprowadza do przejścia granicznego z Turcją znanego jako İpsala - Kipi.
Archiwalna wersja tekstu - dla celów porównawczych i jasności w odczytywaniu komentarzy poniżej.
Poniższy tekst powstał dzięki doświadczeniom użytkowniczki Metaxa 5.
Problem pierwszy - wybór trasy. Zdecydowanie odradzam wariant rumuńsko-bułgarski. Droga przez Rumunię to ponad 500 km fatalnej nawierzchni. Drogi wąskie, okresowo dość kręte, przede wszystkim koszmarnie dziurawe. Koszt przeprawy RO-BG też niemały - za rumuńską dziurawkę płacimy 6 euro, prom (Oryakhovo) 20 euro+ 3 euro za każdego pasażera. Zdecydowanie szybszy wariant serbsko-bułgarski, przelicznik w lipcu 2008 1 euro=76 din. Należy wymienić (w jedną stronę) 30 euro, autostrady w Serbii niestety zdrożały w tym roku. Opłata za drogi bułgarskie 10 euro.
Problem drugi - granica BG-TR. Prawdziwa nauka wytrwałości. Warto założyć z góry dłuższy postój w tym miejscu (ważne przy planowaniu trasy). Sprawne przekroczenie (w środku tygodnia, do południa, przy stosunkowo krótkiej kolejce, ok. 300 metrów) trwało w naszym przypadku 2,5 godziny.Zarówno od strony bułgarskiej, jak i od tureckiej jest kilka okienek. Jeden z pasażerów musi kupić wizy - jest do tego celu specjalnie przeznaczona budka.Ważnym dokumentem jest Zielona Karta, warto pamiętać przed wyjazdem z Polski.
Polecamy wyjazd do Turcji własnym samochodem, w przypadku pojazdu użyczonego sprawy bardzo się komplikują.
Przeczytaj więcej o podróżowaniu samochodem po Turcji.
Odpowiedzi
ceny autostrad w Serbii
Wysłane przez Anonim (niezweryfikowany) w
trochę nieaktualne te dane:)
Wysłane przez metaxa5 w
autostrada w serbii
Wysłane przez Anonim (niezweryfikowany) w
Koszt
Wysłane przez Anonim (niezweryfikowany) w
Rumunia super ,jechalem
Wysłane przez Anonim (niezweryfikowany) w
Do Turcji przez Rumunię
Wysłane przez Anonim (niezweryfikowany) w
drogi w Rumunii
Wysłane przez Anonim (niezweryfikowany) w
drogi rumunia
Wysłane przez Anonim (niezweryfikowany) w
Jechałem w 2008 roku i trasa
Wysłane przez qwer (niezweryfikowany) w
Jechałem w 2008 roku i trasa faktycznie nie ciekawa, ale bez przesady. Poza tym możesz pojechac drogami polnymi i wtedy to będziesz kozak. Tylko po co jak można łatwiej.
Wielkie kłamstwo co do
Wysłane przez Anonim (niezweryfikowany) w
Podróż użyczonym samochodem
Wysłane przez Anonim (niezweryfikowany) w
Użyczony samochód
Wysłane przez Iza w
Z jednej strony dotarły do nas opinie, że udało się podróżnikom wjechać do Turcji samochodem użyczonym/w leasingu bez notarialnej zgody tłumaczonej na język turecki.
Z drugiej strony, biorąc pod uwagę dość biurokratyczne podejście Turków do rzeczywistości, jeżeli tylko czas pozwala, to uważam, że lepiej jest poświęcić nieco czasu i pieniędzy na załatwienie tych formalności, aby nie napotkać na ogromne przeszkody na granicy.
Formalności nie takie straszne
Wysłane przez Anonim (niezweryfikowany) w
Turcja samochodem przez Rumunię i Bułgarię
Wysłane przez Iudex w
Uwaga na policję bułgarską!
Wysłane przez Anonim (niezweryfikowany) w
poprawna nazwa waluty w Bułgarii to Lewy
Wysłane przez Anonim (niezweryfikowany) w
samochodem do Turcji
Wysłane przez Anonim (niezweryfikowany) w
Serbia/Bułgaria vs Serbia/Macedonia-Grecja
Wysłane przez Anonim (niezweryfikowany) w
Bardziej aktualne informacje
Wysłane przez Anonim (niezweryfikowany) w
Turcja
Wysłane przez Anonim (niezweryfikowany) w
autem do Turcji
Wysłane przez Rafalski w
...życzę wszystkim miłego jeżdżenia i pięknych widoków....
karta na autostrady w TR
Wysłane przez Anonim (niezweryfikowany) w
karta opłat za autostrady
Wysłane przez Rafalski w
a czy jest możliwość
Wysłane przez Anonim (niezweryfikowany) w
Trasa przez Rumunię i Bułgarię
Wysłane przez Anonim (niezweryfikowany) w
Podany przez Was link nie działa :(
Wysłane przez Iza w
Popieram wyjazd przez Rumunię
Wysłane przez Jarek (niezweryfikowany) w
I ja rowniez nie zgadzam sie z opinia o jakosci drog w Rumunii, w zeszlym roku przejechalem po tym kraju 2 tys. km, jakosc drog jest prawie identyczna jak w Polsce, piekny kraj, polecam
Jakość dróg...
Wysłane przez Iza w
Znaczy sie horror
Wysłane przez piotrmx w
Znaczy sie horror
Rumunia znana jest z horroru
Wysłane przez lukroman w
Rumunia znana jest z horroru :)
Myślę, że Izie i innym chodzi nie o jakość nawierzchni (z tym bywa różnie w Polsce, Rumunii, Turcji, i wszędzie) ale o czas przejazdu, czyli możliwość przejazdu długich odcinków z dużą prędkością. Da się to zrobić na Węgrzech czy nawer w Serbii (prawie nie ma co obserwować i co zwiedzać po drodze), a w Rumunii już nie - bo kraj ludny, drogi są dla ludzi, koni, traktorów i dacii, a nie dla szybkobieżnych przejezdnych. No i jest co oglądać, nawet jak się jedzie n-ty raz. W Rumunii widać wyraźne zmiany, jedne na lepsze, inne na gorsze (niestety, zatraca swoją autentyczną ludową kulturę, westernizacja jej nie omija, dużo by o tym, ale może jest jakieś forum miłośników Rumunii??). Reasumując - jak spieszno - to przez Węgry, jak ciekawie - to przez Rumunię. Bułgarię omijać zawsze, jak tylko możliwe:(
Rumuński horror ;)
Wysłane przez Iza w
Rumunia
Wysłane przez lukroman w
Rumunia trochę przypomina mi Turcję, a raczej odwrotnie, bo pierwsza była Rumunia. Natrafiał człek znienacka na ogólnie dostępne ruiny rzymskie, dackie czy ślady Wikingów, mógł się wykąpać w soli, w błocie albo gorących siarkowych łaźniach rzymskich, wjechać samochodem w góry na przełęcz 2.200 m, spotkać ludzi w autentycznych strojach ludowych, sympatycznych, pomocnych, gościnnych; wypić flaszkę palinki za 2 zł - to se ne wrati! Że drogi kiepskie? Jeśli się nie spieszyć, to nie przeszkadza, taka karma. Co innego Bułgaria - złośliwi celnicy, policjanci i ogólnie niesympatyczni ludzie. Do zwiedzania niewiele przygotowane, Tyrnowo to humbug, klasztory - czysta komercja. Może jeszcze tam coś pozostało po epoce osmańskiej, jakieś ślady kultury greckiej i rzymskiej pewnie też są, ale żeby tracić na to cenny czas tranzytowy - co to to nie! Most w Vidin niewiele zmienia, więc i tak najszybciej to Serbia i "autostrada" nr 1 z Sofii do Płowdiw. A dalej prawdziwy horror! Następnym razem pojadę przez Saloniki.
RO / BG niezrealizowany plan AD 2013...
Wysłane przez jacky6 w
na który zeszła mi prawie cała zima i wiosna...
znalazłem ciekawe i kameralne obiekty...
powiązane z nowo otwartym wiaduktem Calafat - Vidin...
bo ta trasa mocna mi znana - drzewiej jeżdżona z opcją promową lub z przedłużką via Craiova do Giurgiu / Russe...
na pasję "brązowych tablic" dopiero zacząłem niedawno wpadać ale ciagle odkładałem ją na zaś...
i z każdym rokiem spowalniam czasy przejazdu...
Romku - czy trasa przez Vidin jest tak Ci znana, że aż zniechęcasz ?
Vidin
Wysłane przez lukroman w
Vidin był mi dobrze znany 20 lat temu, podobnie jak reszta Bułgarii, gdyż od "85 spędzaliśmy wakacje u kuzynki w Szabli. Już wtedy jeżdziliśmy po Bułgarii w celach krajoznawczych i o ile bułgarskie góry są interesujące, to nieliczne zabytki, zwykle odtworzone w XIX w lub współcześnie, już niespecjalnie. Oczywiście, na bezrybiu .. znajdzie się kilka celów wycieczek, ale wszystkie mają poziom bułgarski :( Prom w Vidin - Calafat to było przeżycie ! Teraz Most Nowej Europy zastąpi prom, ale droga z Vidin do Sofii pozostanie "trudna". W kontekście wyboru drogi do Turcji tego wariantu nie polecam, tkwiąc w przekonaniu, że się tam niewiele zmieniło. Ale krajobrazy w okolicach Biełogradczika i Vraca są interesujące, nie można zaprzeczyć.
Vidin a okolice płn.zach. Bułgarii...
Wysłane przez jacky6 w
cóż - świat się zmienia...
doczytuję się jednak, że Twoje skojarzenia z tamtym regionem mają już swoje lata...
na pewno byłeś tam wcześniej, dokładnie o co najmniej 10 lat ode mnie...
ja też kilkakroć korzystałem w II giej połowie lat 90tych z promu Calafat-Vidin i z niecierpliwością czekałam na otwarcie mostu...
a i w pierwszych latach po 2000 też lubiałem sobie przejechać wzdłuż Dunaju ( Arad, Timiszoara, Craiova, Giurgiu )...
ostatnio ( 2009 )- tyle, że częściowo - pojechałem przez Żelazne Wrota ale wbiłem do Biełogradczika...
stamtąd już włączyłem się do drogi między Vidin a Montaną i jadąc w kierunku Sofii byłem, zdziwiony rewelacyjnym ( pozytywnie ) stanem nawierzchni - ponieważ jeszcze przed 2000 rokiem znaczne odcinki tej drogi przypominały ser szwajcarski zmuszając do solidnego lawirowania...
a co do zwiedzania w BG i Romkowie - postaram się cuś skreślić na blogu...
Bułgaria
Wysłane przez lukroman w
Czyżby w ostatnim czasie na tym terenie przybyło zabytków lub interesujących miejsc przyrody nieożywionej? Albo powstało kilka fantastycznych knajpek z wyrafinowanym bułgarskim jedzeniem, z sympatyczną, kulturalną obsługą ? A może już bułgarska milicja nie czai się na nie-bułgarskie samochody i wlepia mandaty za cokolwiek chce? A może nowa nawierzchnia umożliwia szybszy i niestresujący przejazd, bez obawy o wariatów kiedyś na ładach, teraz na golfach? Jeździłem tam w 2011, i zdania, ukształtowanego 20 lat temu, nie zmienię. Ponieważ temat jest: droga do Stambułu, to odradzam! Po co komu ten stres i niewygoda, jak można szybko i spokojnie przejechać przez Serbię - takie same spłachetki kukurydzy, zaniedbane wioski i malownicze góry. To może już lepiej przejechać wzdłuż wybrzeża (Warna, Burgas, Malko Tyrnowo) ???
BG i RO...
Wysłane przez jacky6 w
bo te dwie krainy w tranzycie trzeba połączyć...
1. zabytków nie przybyło ale zwolna odkrywane są te szczególnie odległe od wybrzeża...
rzecz oczywista nie są to eksponaty na miarę Biblioteki Celsusa...
korzystam z okazji i edytuję poprawność nazwiska Wielkiego Bibliotekarza :-)
ale bywają i fanowie kameralnych kapliczek ...
monastyry też potrafią zafascynować...
2. żarełko - o to już jest temat mocno rozwojowy, generalnie trzeba nieraz sporo zjechać z głównego szlaku..
mam w ustach jeszcze smak pstrąga pod Bezbogiem..
3. RO i BG policja to już kolejne pokolenie - nie tylko świetnie władają językiem Szekspira ale i potrafią doradzić na trasie...
generalnie smerfy pilnują tak samo jak u nas...
ostatni raz miałem z nimi jako naciągaczami rozmowę ponad 10 lat temu...
do skarbonki sięgać nie musiałem...
4. nieokrzesani kierowcy byli i będą obserwowani...
5. nawierzchnia dróg, faktycznie - sporo jest jeszcze w BG do zrobienia ale w ostatnich 2 latach trasa wzdłuż wybrzeża od Constancy przez Durankułak - Varnę - Burgas - Małko Tyrnovo została solidnia wyremontowana i ja osobiście polecam ją niespieszącym się ...
6. trasą kukurydzianych pól też w ostatnich 5 latach przejechałem, podobała się maryli - bo szybko i spokojnie - mnie już nie bo po godzinie usypiała mnie i chętnie zająłbym miejsce obok kierowcy lub zwykłe miejsce pasażera w autobusie...
trasę tą też uwzględniałem ( jako alternatywę ) w swoich planach ale tylko wtedy, gdy zależało mi na bardzo szybkiej ucieczce z chłodnej strefy goniącego mnie frontu deszczowego aż poza granice Bratankowa...
Bułgaria, ach Bułgaria...
Wysłane przez Iza w
Po pierwsze, proszę Cię Jacky --> zostaw w spokoju szwedzkiego astronoma Celsjusza - biblioteka w Efezie jest nazwana od rzymskiego prawnika Celsusa!
Co do Bułgarii, to nie przepadam za tym odcinkiem trasy, ale nigdy do tej pory nie zatrzymała nas tamtejsza drogówka, drogi są odcinkami słabe okropnie (obwodnica Sofii) i odcinek za Płowdiwem w kierunku granicy tureckiej. Trochę ciekawych miejsc pewnie da się odszukać, dwa z nich opisałam w 13 odcinku relacji TwS 2013. Przymierzamy się do poszukania jeszcze paru ciekawostek w Bułgarii, głównie pod kątem architektury osmańskiej. Jeżeli coś znajdziemy na trasie przy okazji kolejnej wyprawy, to oczywiście dam znać!
do Turcji z pominięciem RO i BG...
Wysłane przez jacky6 w
co najmniej dwie opcje:
1. po Serbii przejechać się przez Macedonię a potem w Salonikach odbić do TR
2. podskoczyć do Brindizi a stamtąd ferrybołtem do Izmiru...
Prom z Włoch do TR
Wysłane przez Iza w
Do Turcji [Rumunia - Serbia - Bułgaria)
Wysłane przez Szymon w
A jechał ktoś tak: [Węgry] - Arad - Timisoara - Lugoj - Orsova - granica z Serbią w Portile de Fier/Novi Sip - Negotin - granica z Bułgarią w Mokrene/Bregovo - Botevgrad - Stara Zagora - Lubimec - Ivajlovgrad - granica z Grecją Slaveevo/Kiprinos - granica z Turcją (Kastanies/Pazarkule lub Kipi/Ipsala)? Planujemy mniej więcej taką trasę do TR, a nie chcemy używać autostrad, żeby zobaczyć kilka miejsc w krajach bałkańskich :)
Trasa do Turcji
Wysłane przez Radek w
My (dwoje dorosłych i dwójka dzieci) w tym roku spędziliśmy sierpień w Turcji. Oczywiście wybraliśmy się tam samochodem. Trasa do: Barwinek, Koszyce, Miszkolc, Budapeszt, Subotica, Nowy Sad, Belgrad, Dimitrovgrad, Kalotina, Sofia, Płowdiw, Swilengrad, Kapitan Andreewo, Edirne, Stambuł, Izmit, Arifiy, Bozuyuk, Kutahyatr, Sandikli, Isparta, Side. Trasa przez Serbię była raczej nietrafiona, gdyż były korki na granicy Węgry/Serbia i Serbia/Bułgaria. Ponadto duży korek na trasie w Serbii, ale mozna to tłumaczyć masowymi wyjazdami Turków z zachodu do swojej ojczyzny. Nie stronilismy od autostrad. W Turcji oprócz riwiery (Side, Alanya) byliśmy samochodem w Kapadocji i Pamukkale oraz obowiązkowo w Stanbule. Wracaliśmy podobnie z tym, że zahaczyliśmy o Kapadocję (Goreme) i Ankarę (niestety tylko przejazdem). Drogi w Turcji jak dla mnie są rewelacyjne :) Nie widzieliśmy w Turcji żadnego wypadku mimo niepochlebnych stereotypowych opinii o kierowcach w tym kraju. Ja osobiście nie mam uwag krytycznych. To były "wakacje życia", mnóstwo zdjęć i godzin filmów. Wszyscy bardzo dobrze znieśliśmy podróż. Do dzisiaj pamiętamy ten swoisty klimat, czujemy aromat kuchni i słyszymy bajeczną muzykę. Naprawdę warto. Gdybyśmy ponownie się wybierali w te rejony, a pragnienie jest wielkie, to raczej ominelibyśmy Serbię. Rok wcześniej także w sierpniu byliśmy w Bułgarii i wtedy podróżowaliśmy przez Rumunię (Debreczyn, Kluż-Napoka, Bukareszt, Ruse, Szumen). Nie mieliśmy korków, oprócz znośnego na obwodnicy Bukaresztu. W Rumunii jest wiele atrakcji do zwiedzenia, jest to naprawdę piękny kraj, zapuszczaliśmy się wtedy nawet na trasy jedynie utwardzone, bez asfaltu. Porównując jakość trasy to na pewno przez Serbię jest pod tym względem lepiej, ale biorac pod uwagę korki, które nas spotkały to preferowałbym trasę przez Rumunię, która moim zdaniem nie ustępuje naszym polskim drogom.
Polecamy rodzinny wyjazd samochodem :)
Wspaniała trasa i godna relacji!
Wysłane przez Iza w
Mamy tu na portalu TwS taki mił zwyczaj opisywania swoich wojaży po Turcji i pokazywania zdjęć :) Może i Ty, Radku, dołączysz do grona autorów? Polecam spojrzenie na sekcję Relacje z Podróży!