Dzień osiemnasty: Egirdir - Isparta - Pamukkale
Rankiem mieliśmy piękny widok na jezioro, „szczebiot” mew i warkot motorów łodzi rybackich, wyruszających na połów.
Jezioro Egirdir - w porcie
Jezioro Egirdir
Jadąc wzdłuż jeziora dotarliśmy do miasta Egirdir, a ponieważ jest tam piękny cypel (grobla łącząca wyspę z lądem), zaparkowaliśmy nad wodą. Urocze miasteczko, posezonowa, leniwa atmosfera wypoczynku, spokoju i luzu przypadła nam do gustu.
Jezioro Egirdir
Jezioro Egirdir
Jezioro Egirdir
Jezioro Egirdir
Ale po spacerze przejechaliśmy do centrum, pod Kale. Zobaczyliśmy także meczet, medresę (obecnie bazar) i hamam, zrobiliśmy dobre zakupy na dalszą drogę przez góry do Isparty.
Egirdir Kale
Egirdir - Medresa
Egirdir - meczet Hizitbey Camii 1237
Egirdir - budynek akademii wojskowej
W mieście tym wymieniliśmy – po długich poszukiwaniach kantoru – pieniądze i wyjechaliśmy, nie znajdując niczego ciekawego do zwiedzenia.
Isparta
Jadąc na północ dotarliśmy do miasta Dinar i na samym wjeździe natknęliśmy się na ciekawostkę: wodospad, baseny, muzeum etnograficzne i miejsce piknikowe zarazem. Bezpłatnie (muzeum – co łaska), przyjemnie, choć dużo ludzi i gwarno.
Dinar
Dinar
Dinar - muzeum etnograficzne
Pobyliśmy tam ze dwie godziny, zjedli, wypili czaj – i w dalszą drogę, do Pamukkale, a po drodze:
Cardak - jezioro Acigol (Sól)
Dojechaliśmy do turystycznej mekki po południu, ale upał był wielki. Dlatego, gdy tylko naganiacz zaprosił nas na kamping, skorzystaliśmy z basenu. Woda w nim biaława, mętna, dno śliskie... okazało się, że to woda spływająca z tarasów Pamukkale.
Brama do Pamukkale
Pamukkale
Pamukkale - camping
Po kąpieli udaliśmy się na zwiedzanie. Wstęp - 20 TL, za cały dzień, bez możliwości wielokrotnego wejścia. Bilet obowiązuje na Pamukkale i Hierapolis.
Ubrani jak do muzeum z zazdrością obeserwowaliśmy taplających się w białych wodach lżej ubranych turystów.
Pamukkale - kasa
Pamukkale
Weszliśmy na górę, a tam:
Pamukkale - Hierapolis
Więc zwiedziliśmy co nieco:
Najpierw zobaczyliśmy jak pławią się w luksusie Pamukkale Termal&spa
Hierapolis - za korzystanie z Ancient Pool 35 lirów
Potem poszliśmy (w upale, cały czas zazdroszcząc tym w basenie) zwiedzać zabytki:
Hierapolis - Nympheum (a w pobliżu: świątynia Apollina i Plutonium- wszystko zamknięte dla ruchu)
Hierapolis - Nympheum
Hieropolis - Teatr
Hieropolis - Teatr
Hierapolis - Gymnazjon
Hieropolis - Gymnasion (w tle parking autokarów)
Hierapolis - Łaźnie rzymskie - obecnie muzeum
Ruiny budowli przed głównym placem (wg. przewodnika to Bazylika z pilastrami):
Hierapolis - Bazylika z pilastrami
Hierapolis - ruiny "bazyliki z pilastrami" w tle muzeum
Hierapolis - bazylika bizantyńska?
Hierapolis - bazylika
Hierapolis - północna brama bizantyńska
Hierapolis - północna brama bizantyńska
Hierapolis - ulica Frontinusa
Hierapolis - ulica Frontinusa
Hierapolis - ulica Frontinusa
Hierapolis - łaźnie bizantyńskiej bazyliki
Hierapolis - łaźnie bizantyńskie
Hierapolis - latryny
Hierapolis - latryny
Hierapolis - brama Domicjana
Hierapolis - nekropolia północna
Hierapolis - grobowiec
Hierapolis - grobowiec
Hierapolis - "zaatopiony" grobowiec
Droga dojazdowa do Hierapolis idzie "po grobach"
Tak zeszło do zachodu słońca.
Hierapolis
Hierapolis
Hierapolis
Pamukkale i Denizli
W drodze powrotnej przykleił się do nas duży pies, i nie odstąpił aż do Kampingu.
Pamukkale
Uciekliśmy do restauracji, ale i tak czekał i poszedł za nami do kampera. Nakarmiliśmy ją i położyła się grzecznie pod wozem.
Pamukkale - Restauracja przy kampingu (lub odwrotnie)
Dzień dziewiętnasty: Pamukkale
Dzień dziewiętnasty przeznaczyliśmy na odpoczynek. Po śniadaniu, odpowiednio wyekwipowani, udaliśmy sie na białe ściany, aby spływające po nich wody podreperowały nasze nadwątlone zdrowie.
Pamukkale
Pamukkale
Pamukkale
Pamukkale
Pamukkale
Pamukkale
Po kilku godzinach ruszyliśmy na zwiedzanie tarasów, resztek twierdzy i muzeum w rzymskich łaźniach.
Pamukkale
Pamukkale
Pamukkale
Hierapolis
Hierapolis
Hierapolis - muzeum
Hierapolis - muzeum
Hierapolis - muzeum
Hierapolis - muzeum
Hierapolis - podwórzec muzeum
A potem ponownie "do wód":
Pamukkale
Pamukkale
Pamukkale
Wieczorem prysznic nie chciał zmyć białej pokrywy naszych ciał, trzeba było szorować gąbką wapień razem ze świeżą opalenizną. Bolesne były konsekwencje tego "wypoczynku", ale warto było!!!
Dzień dwudziesty: Pamukkale - Nysa - Aydin - Meryemana - Selcuk - Ahmetbeyli
Rano oporządzamy kampera do dalszej drogi i ruszamy w kierunku Izmiru. W miejscowości Sultanhisar skręcamy na antyczne (III w. pne.) miasto Nysa.
Droga rozkopana, objazd nieoznakowany, ale w końcu trafiamy. Przecież urodziłem się w Nysie!
Nysa
Budka przy drodze to kasa – 5 lirów za osobę, możemy zaparkować w okolicy amfiteatru i... toalety.
Nysa - na parkingu leżą antyki
Zwiedzamy wyznaczoną trasą, najpierw tunelem (jeden z większych w antycznych miastach), potem do rzymskiego teatru. Na proscenium oglądamy ekspozycję płaskorzeźb, w większości poświęconych Dionizosowi, którego świątynia (wspominana w Iliadzie) była prawdopodobnie zaczątkiem miasta.
Nysa - tunel rzeki
Nysa - amfiteatr
Nysa - teatr
Nysa - płaskorzeźby teatru
Nysa - teatr
Następnie wchodzimy w gaj oliwkowy, w którym widoczne są starożytne ulice oraz ruiny biblioteki. Wychodzimy przez bramę na ruiny mostu przez dolinę, poniżej widać zachowane ślady stadionu.
Nysa - biblioteka II w. pne.
Nysa - biblioteka
Nysa - droga rzymska
Nysa - brama
Nysa - stadion
Nysa - most (na drugim planie)
Nie chce nam się iść do gimnazjonu (znajduje się przed kasą), więc wracamy do samochodu i jedziemy w górę. Tam otwarta brama zachęca do zwiedzania dalszych części miasta: zobaczymy Gerontikon (miejsce obrad rady starców) a potem Agorę z wielką liczba przewróconych kolumn. Przechodząc przez nie eksploatowane kwartały dochodzimy do rzymskich łaźni, znajdujące się na skraju doliny, i przylegające do murów miejskich, gdzieniegdzie zachowanych.
Nysa - Gerontikon (bouleuterion)
Nysa - bouleuterion
Nysa - agora
Nysa - agora
Nysa - agora
Nysa
Nysa - łaźnie rzymskie
Wracamy do auta i jadąc inną drogą, przez opłotki miasta wracamy na trasę, która biegnie doliną rzeki Meander.
Sultanhisar
Dojeżdżając do Aydin zatrzymujemy się w centrum handlowym. Hania szuka czegoś oryginalnego na prezenty, ale tu jest jak w Berlinie, a reszta to chińszczyzna... W sieciowym markecie Kipa (Tesco) kupujemy pełny kosz różności, potrzebnych na drogę i nie tylko. Zmieniamy kierunek na Selcuk. Skręcamy na Efes, ale mijamy antyczne miasto i pędzimy do Meryemana. Na Wzgórze Słowików przybywamy o godz. 19, czyli - zamykają! Pędzimy w dół z parkingu i – dlatego że „Polonia” – dostajemy 6 minut na zwiedzenie! Wystarcza na obchód, zdjęcia i krótką modlitwę.
Meryemana
Meryemana
Meryemana
Dziękujemy dobrym pasterzom, pardon, strażnikom, tego miejsca i ‘po koniam”. Piękne widoki na Morze Egejskie i wyspę Samos osładzają nam krętą drogę. Jeszcze krótkie postoje przed figurą MB oraz bramą do Efezu, i przejazd do Selcuku, gdzie zatrzymujemy się przed bazyliką św. Jana.
Selcuk
Zagaduje do nas jakiś miejscowy, opowiada, że bazylika w remoncie, że twierdza w remoncie, i zaprasza do małego meczetu, przedstawia imama, proponuje angielskojęzyczny elementarz islamu i wpłatę pieniędzy na potrzeby meczetu... Tego już nam za dużo, wychodzimy, daliśmy się wpuścić w niechciany kanał...
Bazylika zamknięta, i choć jest ciemno, imponuje wielkością. Schodzimy do miasta, mając po lewej kolumnadę antycznej cysterny i akwedukt bizantyński, widoczny także w mieście.
Selcuk - cysterna
Selcuk - akwedukt
Selcuk
Sklepy jeszcze czynne, knajpki oblężone. Hania trafia na sprzedawcę kaszmirowych szali i wytargowaliśmy jeden, dla przyzwoitości, nie z potrzeby.
Selcuk
Dalsze zwiedzanie nic nie wnosi, wsiadamy do kampera i zjeżdżając oglądamy Meczet Isa Beya, w jego okolicy są jeszcze czynne kramy, ale już nie zatrzymujemy się. Jest ciemno, zdjęcia nie wyjdą. Przejeżdżamy obok Artemizjonu, ale nic nie widać. Kiedyś tu wrócimy...
Jedziemy nad morze, kierując się na Bergamę. Dojeżdżamy do Ahmetbeyli i nocujemy na nadmorskiej drodze, w pobliżu portu rybackiego.