Aspendos

Współrzędne GPS: 36.939098, 31.171700

Region: 

Aspendos to pozostałości antycznego miasta z okresu greckiego i rzymskiego, położone w Pamfilii, około 40 km na wschód od Antalyi, nad rzeką Eurymedon. Miasto oddalone było o około 16 km od wybrzeża Morza Śródziemnego. Głównym powodem, dla którego większość turystów odwiedza Aspendos, jest najlepiej na świecie zachowany teatr z czasów rzymskich. Dodatkową atrakcją jest możliwość uczestnictwa w wielu wydarzeniach artystycznych, które po dziś dzień odbywają się w tym teatrze.

Bazylika w Aspendos - część wschodnia
Bazylika w Aspendos - część wschodni

Jednak Aspendos to nie tylko teatr, to również ruiny całego antycznego miasta, w tym stadionu, bazyliki i agory. Dodatkowo Aspendos może się poszczycić bardzo dobrze zachowanymi pozostałościami akweduktu. W Aspendos rozpoczyna się jedna z dwóch odnóg pieszego szlaku wędrownego prowadzącego śladami świętego Pawła. Druga odnoga startuje w Perge.

Teatr w Aspendos
Teatr w Aspendos

Zarys historii

Według tradycji greckiej Aspendos założyli koloniści przybyli z Argos pod dowództwem Mopsosa około 1000 roku p.n.e. Argos było miastem leżącym na Peloponezie, w Argolidzie. Najprawdopodobniej na terenie Aspendos znajdowała się wcześniej osada zamieszkana przez ludność miejscową, ale dopiero od czasu przybycia Greków nastąpił rozwój miasta.

Aspendos biło własną monetę, która była szeroko stosowanym w świecie antycznym środkiem płatniczym, co wskazuje na wielkie znaczenie miasta. W V wieku p.n.e. Aspendos było najważniejszym miastem w regionie Pamfilii i konkurowało o wpływy z pobliskim Side, które również biło własne srebrne monety. W V i IV wieku p.n.e., według informacji na monetach, osada nazywała się Estwediya. Określenie to może pochodzić od imienia króla Asitawada, wspominanego przez hetyckie inskrypcje hieroglificzne z VIII wieku p.n.e., znalezione w Karatepe, niedaleko Adany. Symbolem miasta, widocznym na monetach, są sylwetki dwóch nagich zapaśników.

Znaczenie Aspendos w czasach greckich nie wynikało z wpływów politycznych, ale z dobrze rozwiniętej gospodarki, będącej źródłem wielkiego bogactwa miasta. W tamtym okresie rzeka Eurymedon (czyli obecnie Köprüçay) była żeglowna od wybrzeża aż do Aspendos, czyli na odcinku około 16 km, i miasto czerpało znaczne dochody z handlu solą, oliwą i wełną. Słynęło również z hodowli koni, wysoce cenionych w całym basenie Morza Śródziemnego.

Dzieje polityczne Aspendos są zbliżone do historii całego regionu Pamfilii. Najpierw miasto podlegało rządom Lidii, a w 546 roku p.n.e. przeszło pod kontrolę perską. Jednakże fakt, że nadal biło własne monety świadczy o stosunkowo dużym stopniu niezależności od Persów.

W 467 roku p.n.e. ateński generał i mąż stanu Kimon pokonał dużą flotę fenicką, należącą do sił imperium perskiego, w pobliżu ujścia rzeki Eurymedon. Perskie siły lądowe zostały pokonane podstępem, ponieważ najlepsi greccy żołnierze przebrali się w ubrania wcześniej pojmanych perskich zakładników. Widząc ich Persowie sądzili, że to ich poddani zostali uwolnieni i z radości rozpoczęli świętowanie. Podczas uroczystości reszta sił greckich wylądowała na brzegu i zniszczyła oddziały perskie. Aspendos stało się wówczas członkiem Związku Morskiego, zarządzanego przez Ateńczyków.

Persowie odzyskali kontrolą nad Aspendos w 411 roku p.n.e. i uczynili z miasta swoją bazę wojskową. W 389 roku p.n.e. jeden z ateńskich dowódców próbował 'oswobodzić' Aspendos, wbrew woli jego mieszkańców. Zebrali oni dużą kwotę pieniędzy, którą przekazali Ateńczykowi w zamian za obietnicę wycofania oddziałów greckich. Dowódca daninę przyjął, ale jego wojska zniszczyły pola uprawne wokół Aspendos. W odwecie mieszkańcy miasta zamordowali greckiego dowódcę.

Aspendos pozostało pod zarządem perskim aż do 333 roku p.n.e., kiedy to przybył w te okolice Aleksander Macedoński, świeżo po zdobyciu pobliskiego Perge. Mieszkańcy Aspendos zaproponowali macedońskiemu dowódcy przekazanie trybutu w monetach i koniach, w wysokości uprzednio płaconej Persom. Aleksander Wielki zgodził się na te warunki pokoju i pomaszerował z armią dalej na wschód, do Side, w Aspendos zostawiając niewielki garnizon, stacjonujący w dolnej części miasta.

Gdy armia macedońska maszerowała z powrotem na zachód, Aleksander dowiedział się, że mieszkańcy Aspendos nie zamierzali przestrzegać warunków porozumienia i przygotowywali się do obrony miasta przed jego armią. Wódz natychmiast zmienił kierunek przemarszu wojsk, a na ich widok mieszkańcy Aspendos, który schronili się na akropolu, ponownie wysłali swoich przedstawicieli w celu renegocjacji postanowień. Tym razem zostali zmuszeni do zaakceptowania o wiele trudniejszych warunków: garnizon macedoński miał pozostać na stałe w mieście, a wysokość rocznej daniny ustalono na 100 złotych talentów oraz 4 tysiące koni.

W okresie hellenistycznym znaczenie Aspendos wzrosło, a miasto rozkwitało. Po bitwie pod Magnezją w 190 p.n.e., stoczonej przez oddziały rzymskie z seleucydzkim królem Antiochem III Wielkim, tereny Pamfilii zostały oficjalnie przyłączone do Królestwa Pergamonu. Po śmierci ostatniego króla Pergamonu, Attalosa III, całe królestwo dostało się na mocy jego testamentu, pod kontrolę Rzymian, którzy przebudowali miasto i wzbogacili je o wiele wspaniałych budowli publicznych. W okresie największego rozkwitu szacuje się, że liczba mieszkańców miasta sięgała 20 tysięcy.

Pod koniec okresu rzymskiego Aspendos wkroczyło w okres schyłkowy, który trwał również w czasach bizantyjskich. Do upadku Aspendos przyczyniły się najazdy arabskie w VII i XI wieku n.e. W XIII wieku miasto zdobyli Seldżukowie. W tym czasie sułtan Alaeddin Keykubat I rozkazał przebudowę rzymskiego teatru, który został ozdobiony kaflami oraz malowidłami geometrycznymi i służył najpierw jako letnia rezydencja sułtańska, a następnie jako karawanseraj. W XV wieku Aspendos zostało włączone w obręb Imperium Osmańskiego.

Prace archeologiczne

Najnowsza runda prac archeologicznych w Aspendos rozpoczęła się 2008 roku pod kierownictwem profesora Veli Köse z Uniwerstytetu Hacettepe w Ankarze. Celem prowadzonego projektu badawnczego jest przebadanie wszystkich czynników, naturalnych i cywilizacyjnych, wpływających na zmiany w mieście oraz w jego otoczeniu, od czasów pierwszego osadnictwa po współczesność.

Badania rozpoczęły się od studiów nad planem miasta i jego rozwojem. Obecnie badacze skupiają się na rekonstrukcji struktury gospodarczej i rozwoju politycznego Aspendos. Celem jest wykonanie planu zagospodarowania terenów miejskich, który stanowić będzie swojego rodzaju model dla innych miast rzymskich w basenie Morza Śródziemnego. W realizacji projektu ważną rolę odgrywają badania geofizyczne, studia nad ceramiką i inskrypcjami oraz rekonstrukcje dawnych budowli.

Wiele ze znalezisk pochodzących z Aspendos wystawionych jest w Muzeum Archeologicznym w Antalyi.

Zwiedzanie

Warto pamiętać, że pomimo długiej historii miasta, wszystkie znalezione na jego terenie przez archeologów struktury pochodzą z okresu rzymskiego. Do tej pory nie udało się zidentyfikować żadnego fragmentu ze wcześniejszych, greckich czasów.

Plan Aspendos
Plan Aspendos

Teatr

Teatr w Aspendos uważany jest przez wielu badaczy za najlepiej zachowaną tego typu budowlę z czasów antycznych (Akurgal 2011). Rzymscy budowniczowie tego teatru osiągnęli w jego wyglądzie stan idealnej równowagi między widownią i budynkiem skene, co więcej całość doskonale wkomponowała się w krajobraz.

Teatr w Aspendos
Teatr w Aspendos

Według legendy budowa teatru była wynikiem konkursu zorganizowanego przez władcę Aspendos. Celem zawodów było stworzenie budowli, która najbardziej przysłuży się miastu, a jako nagrodę dla zwycięzcy przewidziany był ślub z córką władcy. Do ostatniej rundy konkursu zakwalifikowało się dwóch zawodników. Pierwszy z nich stworzył system kanałów i akweduktów doprowadzających wodę do Aspendos, a drugi zbudował teatr. Władca już prawie był zdecydowany ogłosić zwycięstwo pierwszego zawodnika, ale jeszcze po raz ostatni przeprowadził inspekcję teatru. Gdy stał na najwyższym rzędzie widowni, usłyszał wyraźnie głos, mówiący, że "córka władcy musi być moja". Gdy w zdumieniu rozglądał się w poszukiwaniu właściciela głosu, okazało się, że to budowniczy teatru stanął na scenie i cichutko wyszeptał te słowa. Na władcy akustyka teatru wywarła tak wielkie wrażenie, że zdecydował się oddać twórcy tej budowli córkę za żonę. Ślub miał odbyć się, oczywiście, w samym teatrze.

Fragment skene teatru w Aspendos
Fragment skene teatru w Aspendos

W rzeczywistości teatr został zbudowany w II wieku n.e., za panowania rzymskiego cesarza Marka Aureliusza (161-180 r. n.e.), na podstawie projektu stworzonego przez greckiego architekta Zenona, urodzonego w Aspendos. Inskrypcje w języku greckim i po łacinie, umieszczone nad wejściami po obu stronach budynku skene precyzują, że dwóch braci - Curtius Crispinus i Curtius Auspicatus zadedykowali teatr 'bogom tej krainy oraz rodowi cesarskiemu'.

Teatr w Aspendos
Teatr w Aspendos

Pomimo tego, że teatr wzniesiono w okresie rzymskim, budynek posiada wiele cech charakteryzujących teatry greckie. Część widowni opiera się o zbocze wzgórza, podobnie jak w teatrach greckich. Co więcej, ze wzorców greckich wywodzi się półkolisty kształt widowni. Cechą typowo rzymską natomiast jest uzyskany efekt całkowitego odcięcia widzów od świata zewnętrznego, poprzez zasłonięcie widoku na okolicę budynkiem skene. Również rzymskim zamysłem architektonicznym jest wsparcie budowli na kolebkowo sklepionej podbudowie.

Skene teatru w Aspendos
Skene teatru w Aspendos

Widownia teatru o średnicy 96 metrów, przedzielona poziomym przejściem czyli diazomą na część górną i dolną, mogła pomieścić około 7 tysięcy osób. Nad widownią wznosi się arkada podparta kolumnadą. Do naszych czasów zachowało się 58 otworów, znajdujących się w górnej części widowni. Służyły one do montażu masztów, na których rozciągano tzw. velarium czyli płócienną osłonę, służącą do ochrony widzów przed słońcem.

Teatr w Aspendos
Teatr w Aspendos

Budynek skene, stojący naprzeciwko widowni, składa się z fasady oraz podestu (nazywanego proskenion), na którym występowali aktorzy. Wyjście z budynku na podest możliwe było przez pięć bram, z których najważniejsza, środkowa, nosiła nazwę porta regia, a cztery boczne nazywane były portae hospitales. Nad budynkiem znajdowało się niegdyś szerokie na 8 metrów drewniane zadaszenie.

Fragment skene teatru w Aspendos
Fragment skene teatru w Aspendos

Budynek skene ozdobiony był od wnętrza dwukondygnacyjną fasadą, która zachowała się do naszych czasów w oryginalnej wysokości. Od zewnątrz budowli skene posiada 17 otworów okiennych i jest również podzielona wizualnie na dwie kondygnacje. Stojąca pośrodku budowli od strony zewnętrznej przypora oraz brama wejściowa przypominająca z wyglądu wieżę obronną zostały dobudowane w okresie seldżuckim, kiedy to teatr pełnił funkcję letniego pałacu sułtańskiego.

W latach 30-tych XX wieku Aspendos odwiedził Mustafa Kemal Atatürk. Po obejrzeniu teatru wódz stwierdził, że tak wspaniała budowla klasyczna nie może się zmarnować. Zarządził renowację teatru, która wywołała wiele kontrowersji wśród historyków i architektów. Od tego czasu teatr wykorzystywany jest do organizacji różnych wydarzeń kulturalnych. Przykładowo, od 1994 roku w teatrze w Aspendos corocznie odbywa się Międzynarodowy Festiwal Opery i Baletu (tr. Aspendos Uluslararası Opera ve Bale Festivali). Zazwyczaj występy trwają na przełomie wiosny i lata, a bilety sprzedają się z dużym wyprzedzeniem.

Akwedukt

W Aspendos znajdują się fragmenty jednego z najlepiej zachowanych akweduktów rzymskich na terenie Turcji. Woda do miasta sprowadzana była z dwóch źródeł, położonych w górach, około 17 km na północ od Aspendos. System doprowadzania wody składał się z kanału, mostów i tuneli. Ostatni, 2-kilometrowy odcinek systemu, był skomplikowanym systemem odwróconych syfonów i wież wodnych o wysokości aż 30 metrów.

Akwedukt w Aspendos widziany z akropolu
Akwedukt w Aspendos widziany z akropolu

Odcinek pomiędzy dwiema wieżami wiódł nad ziemią, był bowiem umieszczony na systemie arkadowym, którego celem było zredukowanie nierówności terenu. Arkady osiągają 15 metrów wysokości, a ich górna część ma szerokość 5,5 metra. Z powodu tej znacznej szerokości niektórzy naukowcy twierdzą, że wiodła tamtędy również droga, wykorzystywana, gdy grunt był podmokły.

Akwedukt w Aspendos widziany z dołu
Akwedukt w Aspendos widziany z dołu

Stadion

Pozostałości stadionu z II wieku n.e. położone są na wschodnim zboczu wzgórza akropolu w Aspendos. Stadion ma kształt litery U, a jego wymiary to 220 metry długości i 30 metrów szerokości. Do naszych czasów niewiele się z tej budowli zachowało. W najlepszym stanie jest sekcja północno-wschodnia, w której można wypatrzyć fragmenty siedzisk oraz łuki, na których wspierała się cała budowla. Szacuje się, że na widowni mogło zasiadać do 8 tysięcy widzów.

Stadion w Aspendos
Stadion w Aspendos

Bramy miejskie

Do naszych czasów zachowały się pozostałości trzech bram prowadzących na teren akropolu w Aspendos. W najlepszym stanie jest brama południowa. Dodatkowo zachował się łuk nad drogą prowadzącą od bramy wschodniej na teren agory, znajdujący się w połowie tej drogi. Przed tym łukiem aleja poszerza się, tworząc niewielki plac. Wokół niego rozmieszczone są podstawy, na których w czasach świetności miasta stały posągi. Środkiem alei wiedzie kanał, którym odprowadzano ścieki z akropolu.

Łuk nad ulicą prowadzącą na szczyt akropolu w Aspendos
Łuk nad ulicą prowadzącą na szczyt akropolu w Aspendos

Agora

Agora czyli najważniejszy plac miasta, służący do celów handlowych i politycznych, otoczony jest w Aspendos pozostałościami budynków publicznych. Agora znajduje się na środku akropolu. Wokół niej stoją: bazylika, nimfeum, buleuterion, budynek targowy i eksedra. Agora ma nieregularny kształt, wynikający z ukształtowania terenu na szczycie wzgórza.

Agora w Aspendos, w tle widoczny budynek handlowy
Agora w Aspendos, w tle widoczny budynek handlowy

Nimfeum

Jedynym zachowanym fragmentem nimfeum czyli fontanny jest wspaniała fasada, która przypomina z wyglądu nimfeum w Side. Fasada jest dwupoziomowa, a na każdej kondygnacji znajduje się pięć nisz. Środkową niszą wypływała w czasach antycznych woda, doprowadzana do budowli od tyłu systemem rur.

Nimfeum w Aspendos
Nimfeum w Aspendos

Wysokość fasady nimfeum wynosi 15 metrów, a jej długość - 32 metry. Nad dolnym rzędem nisz zachowały się fragmenty bogato zdobionego belkowania. Niegdyś fasadę zdobiła również kolumnada w porządku jońskim. Nimfeum zbudowano w II lub III wieku n.e.

Bazylika

Bazylika była jednym w ważniejszych budowli publicznych miasta. Do naszych czasów w znakomitym stanie zachowała się wschodnia część budynku, która służyła sprawom sądowym i politycznym. Odbywały się w niej procesy oraz zebrania dotyczące polityki prowadzonej przez Aspendos. Rozmiary sali zebrań to około 20 na 25 metrów. Do środka prowadzą dwie szerokie bramy po stronie północnej i południowej. Po bokach bramy południowej znajdują się mniejsze drzwi.

Bazylika w Aspendos - część wschodnia
Bazylika w Aspendos - część wschodnia

Wewnątrz bazyliki widoczne są trzy nisze ścienne, w których najprawdopodobniej stały posągi. Znalezione na terenie bazyliki rzeźby, przedstawiające cesarza Hadriana oraz postać kobiecą, znajdują się obecnie w Muzeum Archeologicznym w Antalyi.

Bazylika w Aspendos - część wschodnia
Bazylika w Aspendos - część wschodnia

Część zachodnia bazyliki przeznaczona była na działalność handlową. Ta część budowli miała długość aż 105 metrów i była podzielona na halę centralną oraz dwie nawy. Niewiele się z tej budowli zachowało.

Bazylika w Aspendos - część zachodnia
Bazylika w Aspendos - część zachodnia

Buleuterion

Buleuterion w Aspendos miał kształt zadaszonej sali z rzędami siedzeń i służył jako miejsce spotkań rady miejskiej. Jego pozostałości znajdują się po północnej stronie nimfeum. Obecnie widoczne są jedynie fragmenty ścian budowli, wraz z otworami, nad którymi montowano drewniany dach.

Buleuterion w Aspendos
Buleuterion w Aspendos

Budynek targowy

Była to hala targowa, długa na 70 metrów, składająca się z mniejszych pomieszczeń, w których działały sklepy. Od frontu ozdabiała ją kolumnada czyli stoa.

Budynek targowy przy agorze w Aspendos
Budynek targowy przy agorze w Aspendos

Eksedra

Eksedra czyli otwarta, półkolista nisza, służyła jako miejsce do siedzenia na zewnątrz budynków.

Świątynia

Na płaskim fragmencie wzgórza, po północno-wschodniej stronie, znajdują się skromne pozostałości świątyni. Miała ona wymiary 24 na 13 metrów i reprezentowała plan nazywany perypteros, co oznacza, że otaczała ją pojedyncza kolumnada. Kolumny w porządku doryckim stały na platformie czyli stylobacie. Na dłuższych bokach budowli znajdowało się po 11 kolumn, a na krótszych - po 6 kolumn.

Pozostałości świątyni w Aspendos
Pozostałości świątyni w Aspendos

Zachowały się również pozostałości muru otaczającego świętą dzielnicę miasta czyli temenos. Naukowcom nie udało się do tej pory zidentyfikować bóstwa, któremu oddawano cześć w tej budowli.

Łaźnie i gimnazjon

Położone przy drodze dojazdowej do teatru budowle przykryte sklepieniem kolebkowym, najprawdopodobniej pełniły w czasach antycznych role łaźni i gimnazjonu.

Nekropolia

Nekropolia czyli cmentarz z okresu klasycznego położony jest u podnóży wzgórza akropolu, po jego południowo-wschodniej stronie. Większość grobowców padła ofiarą rabusiów już w czasach antycznych. Jednym z najciekawszych znalezisk archeologicznych z terenu nekropolii jest naczynie służące do mieszania wody i wina czyli tzw. krater dzwonowaty. Ozdobione czerwonymi figurami naczynie, pochodzące z I połowy V wieku p.n.e. znajduje się w Muzeum Archeologicznym w Antalyi.

Informacje praktyczne

Wstęp na teren Aspendos jest płatny. Cena biletów wstępu w 2014 roku wynosi 20 TL. Teren Aspendos udostępniany jest zwiedzającym w godzinach od 9:00 do 19:00. Zakup biletu wstępu uprawnia do wizyty w teatrze oraz na wzgórzu akropolu. Dostęp do akweduktu oraz do pozostałości łaźni i gimnazjonu jest darmowy.

Budka biletowa w Aspendos
Budka biletowa w Aspendos

Na terenie Aspendos działa tzw. sklep muzealny, sprzedający pamiątki okolicznościowe oraz książki.

Przed Aspendos znajduje się duży, nieocieniony parking, który jest dodatkowo płatny. Można również zostawić samochód nieco dalej, w okolicy gimnazjonu, wówczas nie jest pobierana opłata.

Teatr w Aspendos jest ciągle remontowany, dlatego nie wszystkie jego fragmenty są dostępne dla zwiedzających. W 2013 roku prace obejmowały górną część widowni, również zewnętrzna fasada teatru była przesłonięta przez rusztowanie.

Teren akropolu w Aspendos jest rozległy i trudno na nim znaleźć ocienione miejsce. Przed wyruszeniem na zwiedzanie tego fragmentu Aspendos warto zaopatrzyć się w wygodne obuwie, osłonę głowy oraz zapas wody pitnej.

W pobliżu Aspendos nie ma miejsc noclegowych, najwygodniej jest znaleźć nocleg w Antalyi lub Side.

W okolicy Aspendos funkcjonuje kilka restauracji, nastawionych na obsługę grup zorganizowanych. Wśród tych placówek pozytywnie wyróżnia się restauracja Özen (tel. 0 90 242 711 61 88). Położona jest ona około 2 km za Aspendos w kierunku północnym, tuż nad rzeką Köprüçay. Polecamy zwłaszcza podawane w tej restauracji pieczone pstrągi, świeżo wyłowione z rzeki oraz niezły kebab Adana.

Bibliografia

  1. Akurgal, Ekrem, Ancient Civilizations and Ruins of Turkey, Stambuł 2011
  2. Atila, I. Akan, Perge, Aspendos and Side, Antalya 2012

Dojazd: 

Dojazd do Aspendos na własną rękę nie należy do najprostszych. Oczywiście za wyjątkiem sytuacji, gdy zdecydujemy się na wynajem samochodu, ale nawet wtedy trzeba tam jeszcze trafić. Jadąc z Antalyi, po około 47 km docieramy do zjazdu na Aspendos, tuż za miejscowością Serik, w okolicy strumienia zwanego Köprüçay. Należy skręcić w lewo i podążać wzdłuż strumienia za znakami kierującymi nas do Aspendos. Jadąc do Aspendos warto zwrócić uwagę na położony w pobliżu drogi dojazdowej zabytkowy most z czasów seldżuckich nad rzeką Köprüçay, nazywaną w czasach antycznych Eurymedon. Współrzędne geograficzne zjazdu z drogi D400 Antalya-Alanya na Aspendos to: 36.913804, 31.156168.

Do tego samego skrzyżowania można również dostać się dolmuszem kursującym na trasie Antalya-Manavgat, a następnie dzielnie maszerując, w czym pomogą wygodne sandały, przejść pozostałe 4 km. Jeżeli nie mamy ochoty na spacer w 40-stopniowym upale, pozostaje nam wziąć taksówkę ze skrzyżowania, lub próbować załapać się na przejazd autostopem.

Niezłym rozwiązaniem, zwłaszcza dla osób, które chcą jedynie obejrzeć teatr w Aspendos, jest zakupienie wycieczki w lokalnym biurze podróży. Większość biur działających w Alanyi i w Side ma w swojej ofercie takie wycieczki, najczęściej połączone ze zwiedzaniem wodospadów Kurşunlu i Antalyi lub Side. Minusem takiego rozwiązania jest stosunkowo mało czasu na zwiedzanie Aspendos, rzadko kiedy jest go wystarczająco dużo, aby zobaczyć coś poza samym teatrem.

Powiązane artykuły: 

Powiązane relacje: 

Odpowiedzi

Wspomnienia z wyprawy do Aspendos

Wróciliśmy z podróży po Turcji i m.in. zwiedzaliśmy starożytne miasto Aspendos. Właściwie na uwagę zasługuje teatr, który zachował się w ok. 95%. Pozostała część miasta prawie nie istnieje; ślad po stadionie, bazylice i agorze oraz "resztki" innych zabudowań. Wracając do teatru, to po prostu coś wspaniałego. Niesamowite wrażenie; widownia, scena, wejścia zachowały się w bardzo dobrym stanie - jak na wiek tego obiektu. Akustyka niesamowita; bez problemu z najwyższych rzędach widowni słychać monetę rzuconą na scenie. Polecam gorąco. To daje do zastanowienia jak "zaawansowana" i niesamowita była kultura i umiejętności inżynierskie kilka tysięcy lat temu. Ceny biletów wstępu 15 lirów tureckich. Właściwie trafić można bez problemu; są drogowskazy na drodze D400 realcji Antalya - Manavgat, ok. 5km na wschód od miejscowości Serik. Polecam.

Wspomnienia z wyprawy do Aspendos

Byłem w Aspendos 31 maja 2009r. Teatr przepiękny i wspaniale zachowany. Spierałbym się z przedmówcą o stan budowli. Moim zdaniem zachowała się ona od czasów antycznych nawet w 99%, a ten brakujący 1% to nieco pogryzione zębem czasu krawędzie kamiennych ław i schodów oraz licówka galerii. Natomiast z bazyliki pozostały wysokie mury zewnętrzne. Inne obiekty zachowane są już gorzej. Problem z zabudową miasta, a właściwie z tym, co po nim zostało, jest taki, że Turcy nie starają się o konserwację tego miejsca. Teren jest mocno zarośnięty krzakami, które zasłaniają częściowo widok zwalisk i sterczących tu i ówdzie fragmentów ścian. Wrażenie ze zwiedzania tego miejsca byłoby prawdopodobnie znacznie lepsze gdyby oczyszczono je z zarastającej roślinności i uporządkowano. Podobnie jest w Perge. Uporządkowano tylko okolicę bramy, agorę i główną ulicę prowadzącą do nimfeum. Boki natomiast to jedno chaszczowisko. W Side jest podobna sytuacja. Pozostałości starożytnej zabudowy miejskiej, czyli to co jest na północ od teatru i agory, toną w dziko rozrastającej się roślinności. Przypuszczalnie dzieje się tak wszędzie z powodu kosztów konserwacji. Ale czasem zastanawiam się, czy nie wchodzą także w grę względy nieidentyfikowania się Turków z tą starożytną kulturą, która to stworzyła. W Grecji wszędzie gdzie coś z ziemi wygrzebano zadbano o porządek w otoczeniu znalezisk, choćby to były skromne resztki kamieni. Przykłady: Delfy, Korynt, Mykeny, Epidauros, Ateny i inne.

Dojazd do Aspendos

W uzupełnieniu mojej wypowiedzi o moim pobycie w Aspendos w dniu 31 maja 2009r pragnę zauważyć, że dotarcie do Aspendos nie jest taki straszne jak pisze autor opisu. Mieszkałem w hotelu Meryan w Okurcalar (w środku pomiędzy Alanią i Manavgat). Dojazd dolmuszem do Manavgat za 4 liry zabierał ok. pół godziny. W Manavgat na tym samym placu postojowym, po drugiej jego stronie stanowisko miały duże autobusy (z klimatyzacją)kursujące do Antalii. Za 5 lir dojechałem do rzeki przecinającej szosę na kilka kilometrów przed miejscowością Serik i poprosiłem kierowcę o zatrzymanie za mostem. Bardzo przydatnym okazało się kilka przyswojonych wcześniej słów po turecku. W tym miejscu miałem ok 4,5 km do Aspendos. Zaraz na początku wędrówki zaczepił mnie kierowca taksówki proponując dość natarczywie kurs objazdowy po okolicy i pokazując planszę ze zdjęciami obiektów. Jego pierwsza cena 60 lir spadła do 35, ale i tak mu podziękowałem mówiąc, że ma dwie zdrowe nogi to się chętnie przejdę, ale nie wiem czy mnie zrozumiał. Poszedłem więc na piechotę drogą początkowo całkiem odkrytą przed palącym słońcem - i miałem rację, że nie dałem się namówić taksiarzowi na jazdę. Po drodze zwiedziłem zabytkowy most, lekko tylko do niego zbaczając z głównej drogi. Potem doszedłem do wsi gdzie się zatrzymałem w cieniu jednego z domów, aby napić się wody, którą miałem w plecaku. Było dość gorąco, by nie powiedzieć upalnie. Zaraz podszedł do mnie właściciel miejscowego sklepu i zaczęła się rozmowa na zwykłe tematy: skąd jestem, dokąd idę, jak mi się tu podoba itd. Był bardzo uprzejmy. Miałem wrażenie, że cały czas po drodze wzbudzałem ciekawość miejscowych, czy to kierowców samochodów, motocykli, czy przechodzących Turków. Widocznie turysta na piechotę w tym miejscu to była rzecz niecodzienna. We wsi tej było rozwidlenie dróg i wybrać należało tę na prawo. Tuż przed Aspendos przy małej kafejce przydrożnej ukazały się pozostałości jakichś starożytnych ruin. Niezadługo potem oczom moim ukazał się ogrom teatru. Droga powrotna była także przyjemna. Niedaleko starożytnego mostu zboczyłem na herbatę i chwilę odpoczynku do mieszczącej się przy rzece restauracji. Przywitałem się po turecku i poprosiłem o herbatę. Obsługa była bardzo uprzejma. Mam wrażenie, że te moje wyuczone tureckie słowa otwierały im serca. I odczuwałem to nie po raz pierwszy. Inni rozmawiali z Turkami albo po angielsku, bywało także, że po niemiecki i po rosyjsku. Ale ilu cudzoziemców stara się zwracać do miejscowych w ich języku? W restauracji gościła akurat wycieczka z Polski, ale nie byłem skłonny przysiadać się do rodaków. Podsumowując - spacer na piechotę od głównej szosy do samego Aspendos jak na moje 60 lat nie był zbyt męczący. Dobra czapka i okulary przeciwsłoneczne, woda w plecaku, wygodne sandały, mapa i kilka słów po turecku - to klucz do sukcesu. Zwiedzanie na piechotę jest o wiele bogatsze niż z okien taksówki. Wierzcie mi. Potwierdziło mi się to później, gdy wybrałem się na ok. 10 km wyprawę pieszą do Alarahan.

Wyprawa do Alarahan

Wyprawa do Alarahan nie mieści się nieco w formule tego rozdziału o Aspendos, ale skoro ktoś pyta to oczywiście odpowiem. Na początek chciałem zaznaczyć, że trudno porównywać oba te obiekty. Rozmach założenia architektonicznego Aspendos z jego teatrem i miastem, nawet z tym co w zasadzie po tym mieście pozostało - sprawia, że wyprawa do Aspendos zawsze będzie wielkim przeżyciem. Natomiast efekt z dotarcia do Alarahan ustępuje wyraźnie rangą wrażeniom z Aspendos. Dotarcie do Alarahan było wyraźnie trudniejsze. Najpierw trzeba było dotrzeć do drogi, która odbijała na północ od głównej szosy Antalya - Mersin, biegnącej wzdłuż południowego wybrzeża Turcji. To jest miejsce oddalone mniej więcej 25 km na zachód od Alanii, i ok. 35 km na wschód od Manavgat. Jak już wspominałem mieszkałem w hotelu Meryan w Okurcalar, mniej wiecej w połowie drogi pomiędzy Manavgat i Alanią. Od mojego hotelu miałem do tej drogi idącej do Alarahan ok 6 km. Za niecałe 2 liry podjechałem do krzyżówki dolmuszem, a dalej udałem się już pieszo. Tym razem nie byłem niepokojony przez taksówkarzy i całą drogę odbyłem pieszo. Dolmusze na tej trasie nie kursują, autobusy także. Ruch na tej drodze był znikomy. Na początek ujrzałem tablicę z odległością i byłem, tym co zobaczyłem, nieco skonsternowany. Na tablicy widniało jak byk "Alarahan 9 km". Byłem tym nieco zaskoczony. W hotelu bowiem wyraźnie poinformowano mnie, że dystans wynosi jedynie 5 km. Różnica była zatem spora, ale myślę sobie: do odważnych świat należy - i ruszyłem w drogę. Wodę do picia miałem w plecaku w wystarczającej ilości więc co mi tam. Droga asfaltowa wiła się cały czas wśród pagórków, pól, sadów, wsi i miejscami występujących obszarów leśnych. Nie sposób tu oczywiście szczegółowo opisać tego co mijałem, ale miejscami widoki były przednie. Zwłaszcza, gdy zacząłem się zbliżać do wsi Alara (rzeka płynąca meandrami przez ten obszar otrzymała tę samą nazwę) teren wzniósł się i mogłem obserwować okolicę ze wzgórza. Przede mną w dole leżała dolina, która przemierzała Alara. Dalej na północ widniało pasmo niewysokich , ale mocno wypiętrzonych górek. W pewnym momencie dała się ujrzeć górka o kształcie stożka zakończonego kopulasto. To był cel mojej wędrówki. Ale wtedy o tym jeszcze nie wiedziałem. Gdy wszedłem do wsi Alara miałem wrażenie, że jestem gdzieś w Polsce, a konkretniej w Małopolsce, tak głównie z uwagi na krajobraz. Obejścia, domostwa żywo przypominały mi nasze. Wszystko tam było: niedokończone domy, betoniarka na podwórku i pryzmy materiałów budowlanych, jakaś maszyna rolnicza stała w kącie pod parkanem zarośnięta chwastami. Z okna do drzewa rozciągał się sznurek, na którym suszyła się bielizna. Obok stał mały traktorek. Na dachu domu antena satelitarna. Wszędzie pusto, drzwi otwarte. Wieś jakby miejscami wymarła. Czasem jednak gdzieś jakiś mieszkaniec dał się zauważyć. W pobliskim sklepie uzupełniłem zapas wody, nieco odpocząłem w cieniu i ruszyłem dalej. Droga wiodąca przez wieś wiła się jak żmija. Dla pewności, aby nie zmylić drogi, bo tu i ówdzie odchodziły w bok inne drogi, wszedłem do jakiegoś gospodarstwa, gdzie przy budowie szklarni pracowało dwóch robotników. Przywitałem się i zapytałem o drogę do Alarahan - oczywiście po turecku. Uśmiech na twarzach moich rozmówców był częścią ich reakcji. Jeden z nich wyszedł ze mną na drogę i łatwo rozumianymi gestami wyjaśnił mi dalszą drogę i wskazał mój cel, który był już z dala widoczny. I dla podkreślenia ważności mojego celu powiedział: "Alarachan good!". Dla precyzji opowiadania muszę jednak dodać, że sam główny obiekt - cel wyprawy, jakim jest karawanseraj był widoczny dopiero, gdy znalazłem się przy nim. Z daleka widać natomiast jedynie skałę, na której znajdują się ruiny zamku, który strzegł szlaku kupieckiego i samego karawanseraju. Same ruiny zamku są widoczne dość dobrze, jednak dopiero z bliska. Gdy patrzy się z daleka, to ruiny wtapiają się w strome zbocza góry-skały. Sam karawanseraj jest zachowany całkiem dobrze jak na obiekt mający ok osiemset lat. Chciałbym, aby w Polsce obiekty mające taki wiek tak wyglądały. Z dawnej konstrukcji brakowało tylko fragmentów dachu. Wstęp do obiektu był wolny. Było pusto, zwiedzałem sam. W sumie budowla nie jest wielka. Ot taki niewielki starożytny hotelik. Na miejscu z boku jest toaleta. Po zwiedzeniu karawanseraju chciałem się nieco przyjrzeć z bliska ruinom zamku. Trzeba uważać, bo miejscami jest niebezpiecznie i można spaść. W tym momencie miałem ok. 10 km w nogach. Moja wędrówka trwała z przerwami ponad dwie i pół godziny w słońcu. Po zwiedzaniu postanowiłem zatrzymać się w jedynej w tym miejscu restauracji ulokowanej nad brzegiem Alary, na wolnym powietrzu. Dominował wśród gości język rosyjski. Mnie pytano od razu po rosyjsku. Wygląda na to, że ten zakątek Turcji odwiedzają głównie Rosjanie, bo innych nacji nie zauważyłem w tym miejscu. Zauważyłem, że na parkingu stały dwa autobusy wycieczkowe. Natomiast większość gości spędzała czas nad wodą. Specjalnie dla wędkarzy potworzono sztuczne małe akweny przy brzegu rzeki i z nią połączone. Na brzegu w cieniu siedziało sporo Rosjan to z piwem, to z czym innym. Kilkanaście osób usiłowało łowić ryby. Pod parkanem w cieniu rozłożyły się dwa wielbłądy mające być atrakcja turystyczną. Dwa inne wielbłądy stały w rzece, a właściciel schładzał je wodą. Okolica przypominała nasz przełom Dunajca. Pod samą skałą, gdzie znajdowały się ruiny zamku, Alara wiła się i przebijała wśród stromych zarośniętych zboczy podobnie jak nasz Dunajec. Tylko kolor rzeki nie byl ten sam. Dunajec jest w zasadzie ciemny. Alara toczy wody kolorem przypominające turkus. Wrażenie wręcz niesamowite. Droga powrotna wiodła tą samą drogą, którą przyszedłem. Przypadkiem znowu spotkałem tego człowieka, który we wsi wskazywał mi cel mojej wyprawy. Poznał mnie od razu i z uśmiechem zapytał: "Alarachan good?" W odpowiedzi z mojej strony padło: "Evet, teşekkür ederim, allaha ismarladik".

A ja dodam od siebie, że tuż

A ja dodam od siebie, że tuż koło pozostałości akweduktu miałem szczęście odbyć swój pierwszy raz i pamięć o tym przechowuję do dziś w mym sercu.

To tam pierwszy raz w życiu wszedłem do gaju pomarańszowego i - za zgodą właścicilea - zerwałem z drzewa a następnie skonsumowałem świeżutką pomarańczę.