W 1914 roku władze Imperium Osmańskiego podjęły tragiczną decyzję, która okazała się być ostatnim gwoździem do trumny od dawna już dogorywającego "chorego człowieka Europy". Komitet Jedności i Postępu (KJP), faktycznie sprawujący władzę w państwie w imieniu bezsilnego sułtana Mehmeda V, zdecydował się przystąpić do I wojny światowej po stronie sojuszu państw centralnych, u boku Cesarstwa Niemieckiego, Monarchii Austro-Węgierskiej oraz Carstwa Bułgarii. Bezpośrednia odpowiedzialność za tą decyzję spoczywała na trzech przywódcach KJP. Byli to: Talaat Pasza (tr. Mehmed Talât Paşa), Enver Pasza (tr. İsmail Enver Paşa) i Dżemal Pasza (tr. Ahmet Cemal Paşa).
Żołnierze tureccy z czasów walk o Gallipoli na plakacie
Od samego początku działań wojennych armia osmańska odnosiła dotkliwe porażki. Na froncie wschodnim, w górach Kaukazu Rosjanie rozbili armię dowodzoną przez Envera Paszę, a w bitwie o Kanał Sueski Brytyjczycy z łatwością odparli wojska Dżemala Paszy. Największe zagrożenie dla istnienia imperium znajdowało się jednak o wiele bliżej ówczesnej stolicy - Stambułu. Droga dla marynarki wojennej Ententy (czyli sojuszu Wielkiej Brytanii, Francji i Rosji) do Stambułu prowadziła przez cieśninę Dardanele wiodącą z Morza Egejskiego na Morze Marmara. Jeżeli siłom Ententy udałoby się przedrzeć przez tą cieśninę i położony wzdłuż niej półwysep Gallipoli, nic nie powstrzymałoby ich przed zajęciem stolicy osmańskiej, a to równałoby się ostatecznej klęsce Imperium Osmańskiego.
Mapa półwyspu Gallipoli
Początkowo siły Ententy zamierzały przedrzeć się do Stambułu drogą morską. W lutym 1915 roku na wodach Morza Egejskiego tuż przy półwyspie Gallipoli pojawiło się 18 okrętów wojennych, pod banderami brytyjskimi, francuskimi i rosyjskimi. Jednak próba przedarcia się tych okrętów przez cieśninę zakończyła się niepowodzeniem: na półwyspie rozmieszczone były bowiem forty z działami dalekiego zasięgu, pilnie strzegące przesmyku. Dodatkowym utrudnieniem były miny morskie oraz umieszczone w wodach cieśniny metalowe sieci. Alianci wycofali się po utracie trzech okrętów i podjęli decyzję o podjęciu kampanii lądowej. Za jej przygotowanie odpowiadał niejaki Winston Churchill, bardziej znany jako późniejszy premier Wielkiej Brytanii.
W Stambule panowały nastroje pesymistyczne: miasto przygotowywało się do ewakuacji, a złoto i archiwa sułtańskie przewieziono na tereny Anatolii. Dowództwo nad obroną półwyspu Gallipoli objął niemiecki generał Liman von Sanders, który przewidział, że dojdzie do walk lądowych na tym odcinku frontu. Poprosił on o nową dywizję, która miała wejść w skład jego Piątej Armii i prośba ta została spełniona.
Plakat przedstawiający tureckich dowódców kampanii na półwyspie Gallipoli
W tym momencie przenieśmy się na chwilę nieco w czasie, wracając do stycznia 1915 roku. Wówczas pułkownik Mustafa Kemal objął dowództwo 19. dywizji, która stacjonowała po europejskiej stronie Morza Marmara. W chwili przejęcia przez niego dowodzenia owa dywizja istniała zresztą głównie na papierze. Gdy von Sanders poprosił o posiłki, przydzielono mu ową dywizję. Mustafa Kemal miał dwa miesiące na zorganizowanie swoich oddziałów i przygotowanie ich do walki na kluczowym froncie.
Bigali Köyü - wioska, z której dowodził Mustafa Kemal
Obaj wojskowi nie przypadli sobie na początku do gustu. Podczas ich pierwszego spotkania von Sanders zapytał Kemala, czemu Bułgarzy nie włączyli się jeszcze do walki. Kemal odpowiedział, że nie byli oni przekonani o zwycięstwie niemieckim, a gdy von Sanders zapragnął poznać opinię samego Kemala, ten odrzekł, że zgadza się z Bułgarami.
Pułkownik Kemal znał teren, jaki przypadł mu do obrony z praktycznego doświadczenia zyskanego podczas wojny bałkańskiej. Wyniósł z niej silne przekonania co do strategii, jaką należało przyjąć: wielkie znaczenie miało utrzymanie grzbietów górskich, które będą szturmowane przez jednostki alianckie po wylądowaniu na półwyspie.
Początek kampanii lądowej nastąpił 25. kwietnia 1915 roku. Oddziały francuskie zaatakowały tereny po stronie azjatyckiej w okolicach Kumkale, a Brytyjczycy wylądowali na półwyspie Gallipoli. Ten manewr miał na celu oskrzydlenie cieśniny Dardanele. Dodatkowe siły alianckie, złożone z żołnierzy pochodzących z Australii i Nowej Zelandii (wspólnie określanych jako ANZAC) miały wylądować na półwyspie w okolicach Gabatepe. Niespodziewanie, z powodu silnego prądu morskiego, znalazły się 2 km dalej, w Arıburnu. Takiego obrotu wydarzeń nikt się nie spodziewał. Wąska plaża odgrodzona była od ciernistego płaskowyżu 70-metrową ścianą. Warunki naturalne sprawiły, że Turcy uznali, iż obrona tego rejonu nie jest konieczna, gdyż ataku nie podjąłby się żaden rozsądny dowódca.
25. kwietnia dywizja pod dowództwem Mustafy Kemala od samego rana odbywała manewry w okolicach Arıburnu. Nagle przed dowódcą zjawili się podekscytowani zwiadowcy, krzycząc coś o nadciągających Anglikach. Mustafa Kemal podjął błyskawiczną decyzję przekształcenia ćwiczenia wojskowego w regularną walkę zbrojną. W ten sposób element zaskoczenia niespodziewanie zadziałał na korzyść sił tureckich. Pułkownik Kemal podjął znaczne ryzyko, oceniając, iż nieprzyjacielskie siły są znaczne, pomimo raportu zwiadowców o "małych oddziałach wroga". Przekraczając swoje uprawnienia na własną odpowiedzialność rozkazał swojemu najlepszemu regimentowi zająć strategiczne pozycje na grzbiecie Koja Chemen. Gdyby się mylił, oznaczałoby to osłabienie sił broniących innych potencjalnych punktów lądowania aliantów. Jednak nie popełnił błędu, a moment wahania sił ANZAC na widok oddziałów Kemala pozwolił całemu 57. regimentowi na dotarcie na miejsce bitwy. Podczas walki padły słynne słowa Kemala "Nie rozkazuję wam atakować, rozkazuję wam umrzeć". Tak się też stało: podczas walki zginął prawie cały 57. regiment, ale alianci zostali zatrzymani.
Amunicja z czasów walk o Gallipoli - ekspozycja z muzeum w Bigali Köyü
Przez kolejne trzy miesiące Mustafa Kemal odpierał nieustające ataki wrogich sił, niejednokrotnie przekraczając swoje uprawnienia jako dowódcy jednej dywizji. Po nieudanym pierwszym ataku alianckim obie strony przeszły do wojny pozycyjnej, przerywanej zrywami mającymi na celu przełamanie oporu tureckiego.
18. maja doszło do kolejnego wielkiego starcia, zaplanowanego tym razem przez Limana von Sandersa. Brak wyobraźni i dobrego planowania zaowocował ogromną masakrą wojsk tureckich. Straty po obu stronach były tak wielkie, że ogłoszono zawieszenie broni w celu pochowania zmarłych.
Żołnierz w szpitalu polowym - scena z muzeum w Bigali Köyü
Błyskotliwe dowództwo Mustafy Kemala zostało zauważone i wyróżnione przez przyznanie mu żelaznego krzyża. Pomimo to poprosił on o przeniesienie na inny front. Powodem była niemożliwość współpracy z Enverem Paszą. Enver Pasza nie spełnił prośby pułkownika Kemala, a ten, pogodzony z losem, znowu rzucił się w wir walki. Podczas rozmowy z dowódcą korpusu Essadem Paszą wspomniał o możliwości kolejnego ataku aliantów w okolicach zatoki Suvla. Essad odpowiedział mu, żeby się nie martwił, gdyż przeciwnik nie może tego dokonać. Kemal skwitował rozmowę mówiąc "Miejmy nadzieję, że masz rację".
Racja leżała jednak po stronie Kemala. W sierpniu 1915 roku Brytyjczycy zaplanowali kolejną ofensywę na półwyspie Gallipoli. Rozpoczęła się ona atakiem na zatokę Suvla, położoną w sąsiedztwie dwóch wiosek noszących nazwę Wielka i Mała Anafarta. Tamtejsze ukształtowanie terenu było tak nieprzyjazne, że liczono na niezbędny element zaskoczenia. Ich śmiały plan znowu pokrzyżował Mustafa Kemal. Dowiedziawszy się o ruchach wojsk brytyjskich podjął ryzykowną decyzję przerzucenia w rejon zatoki Suvla dwóch kompanii. Osłabił przy tym główny front walk, na którym trwała ofensywa australijska. Decyzją von Sandersa został mianowany dowódcą wszystkich oddziałów znajdujących się w sekcji Anafarta. Podczas walk praktycznie nie spał, a dodatkowo osłabiały go napady malarii.
Trzeciego dnia walk osobiście poprowadził atak i cudem uniknął śmierci. Odłamek pocisku trafił go prosto w pierś i zniszczył pamiątkowy zegarek... Tego samego dnia ostatecznie rozstrzygnęła się walka na odcinku Anafarta - pozycje brytyjskie zdobyli Turcy. Słynny zegarek został podarowany Limanowi von Sandersowi, w zamian za chronometr z herbem rodowym niemieckiego dowódcy.
Nie był to jeszcze koniec kampanii o cieśninę Dardanele. Trwała ona do lutego 1916 roku. Straciła w niej życie ogromna rzesza ludzi - przeszło 120 tysięcy, w tym 80 tysięcy Turków. Wśród obywateli Wielkiej Brytanii śmierć poniosło 8,5 tysiąca Australijczyków oraz 2,7 tysiąca Nowozelandczyków. Sam Mustafa Kemal opuścił Gallipoli tuż przed wycofaniem się wojsk Ententy. Wyjechał do Stambułu w celu podratowania zdrowia.
Pomnik Mustafy Kemala w Bigali Köyü
Zasługi Mustafy Kemala w kampanii dardanelskiej są trudne do przecenienia. Co prawda nie był odpowiedzialny za cały front, a do sukcesów armii tureckiej przyczynili się również inni dowódcy, to niewątpliwie jego wkład w ostateczny sukces i odparcie wroga był ogromny. Stambuł ocalał, przynajmniej chwilowo, jednakże nikt Mustafy Kemala w nim nie powitał jako zwycięzcy. Jego sława przez długi czas ograniczona była do kręgów wojskowych, za co odpowiedzialność ponosił Enver Pasza. Nie życzył on sobie konkurentów do roli bohaterskiego wodza. Był przy tym na tyle skuteczny, że w 1919 roku, podczas okupacji Stambułu przez Brytyjczyków główny tłumacz ambasady brytyjskiej, a zarazem ekspert od spraw lokalnych, Andrew Ryan nie skojarzył nazwiska Mustafy Kemala na rozkazie wyznaczającym tureckiego dowódcę na stanowisko Inspektora IX Armii. Od tego momentu rozpoczęła się kolejna walka Mustafy Kemala, tym razem o wyzwolenie Turcji spod okupacji wojsk alianckich.
Bibliografia
[1] Alexandre Jevakhoff, Kemal Atatürk, Warszawa 2004
[2] Patrick Kinross, Atatürk. The Rebirth of a Nation, Londyn 2001
[3] Andrew Mango, Atatürk, Londyn 2004
Przeczytajcie również o miejscach pamięci na Półwyspie Gallipoli.
Odpowiedzi
Cliffs Of Gallipoli
Wysłane przez Anonim (niezweryfikowany) w