Autor:
Wydawnictwo:
Rok wydania:
Język:
Orientacyjna cena książki:
Rodzaj książki:
Stambuł tureckiego noblisty Orhana Pamuka to według wielu osób lektura obowiązkowa dla wszystkich zafascynowanych Turcją, a szczególnie metropolią Stambułu. Wiele o książce napisano, głównie w superlatywach. Entuzjastyczne recenzje twierdziły, że "Trudno oprzeć się tej książce (...)" (The Guardian), że "[książka] będzie dla was fascynującą przygodą literacką" (San Francisco Chronicle) oraz że jest to "zapierający dech w piersiach portret miasta" (Publishers Weekly).
Również w Polsce Stambuł spotkał się z życzliwym przyjęciem krytyków, którzy porównywali tę pozycję do niemieckiej Bildungsroman, twierdząc, że to "(...) wybitna książka, w której opowieść o mieście była pretekstem do własnej duchowej genealogii" (Juliusz Kurkiewicz, Gazeta Wyborcza).
Zachwytom recenzentów na Stambułem właściwie nie było końca, chociaż zachwyt był ukierunkowany w dwie strony: niektórzy rozpływali się w komplementach nad nadzwyczajnie trafnymi opisami samego miasta, podczas gdy pozostali podziwiali szczere i osobiste wynurzenia i retrospekcje z dzieciństwa samego Pamuka. Nietrudno zresztą było przewidzieć taki obrót wydarzeń patrząc na sam dwuczłonowy podtytuł książki oraz biorąc pod uwagę reputację Orhana Pamuka jako najwybitniejszego współczesnego powieściopisarza tureckiego.
Równocześnie jednak ta dwukierunkowość zachwytów obnaża podstawową słabość Stambułu - brak wątku przewodniego, który w mocny i jednoznaczny sposób spajałby całą książkę, tworząc z niej jednolitą kompozycję. Niestety czytając Stambuł często ma się wrażenie, że równie dobrze mogłyby powstać zamiast niego dwie osobne pozycje książkowe: autobiografia Pamuka oraz analiza przeszłości Stambułu. Co więcej, te dwie pozycje rozpatrywane osobno nie wydają się być literacko atrakcyjne.
Przyjrzyjmy się po pierwsze samym opisom Stambułu w powieści Pamuka. Tutaj następuje pierwsze rozczarowanie, zwłaszcza jeżeli oczekiwaliśmy portretu miasta sporządzonego przez samego autora. Niestety w książce oglądamy Stambuł oczami innych twórców, zarówno tureckich, jak i zagranicznych, którzy od wieków opisywali i odmalowywali dawną stolicę Imperium Osmańskiego.
Owszem, fragmenty opisów miasta czyta się z ciekawością, ale należy przy tym pamiętać, że nie są to odczucia i obrazy stworzone przez Pamuka, a jedynie zebrane przez niego w formie lapidarium widokówki stworzone przez innych. Zebranie ich w formie powieści firmowanej nazwiskiem Pamuka uważam za pewien rodzaj oszustwa literackiego, gdyż autor zawłaszcza sobie nie swoje odczucia i impresje, a następnie oczekuje zachwytów. Tymczasem zebranie tego rodzaju tekstów i wzbogacenie ich odautorskim komentarzem jest zadaniem na poziomie co najwyżej rozprawki stworzonej przez średnio utalentowanego ucznia szkoły średniej...
Rozczarowanie częścią poświęconą samemu miastu pogłębia się, jeżeli spojrzeć nieco krytycznym okiem na część autobiograficzną. Wydaje się, że specjalnością Pamuka jest samoumartwianie się, ów słynny wszechobecny hüzün czyli melancholia związana z poczuciem beznadziei i schyłkowości. Jaki obraz pisarza i jego rodziny wyłania się z kart książki? Jeżeli celem Pamuka było wywołanie w czytelniku głębszych uczuć, to niestety w moim przypadku odniósł porażkę.
Z napisaniem tej recenzji zwlekałam przeszło pół roku, dając sobie czas na przemyślenia, jak również na sprawdzenie, co z treści, które chciał przekazać autor, pozostanie w mojej pamięci. Jaki więc obraz rodziny Pamuków i samego Orhana został zachowany przeze mnie po upływie sześciu miesięcy? Niestety, brutalna prawda brzmi: Orhan Pamuk był rozpieszczonym, masturbującym się bachorem wychowywanym w rodzinie będącej typowym przedstawicielem veblenowskiej klasy próżniaczej, w której z braku innych zajęć ojciec rodziny zajmował się trwonieniem majątku i zdradzaniem żony na lewo i prawo, natomiast matka była bezwolną, pozbawioną inteligencji i głębszych uczuć marionetką.
Samo miejsce akcji, czyli Stambuł, nie miał z tymi smutnymi faktami wiele wspólnego. Co więcej, negatywne uczucia beznadziei i utraconej bezpowrotnie wspaniałej przeszłości nie wynikały z rzeczywistej kondycji miasta, a jedynie z marnej kondycji rodziny Pamuków.
Tak więc otwartym pozostaje dla mnie pytanie, czemu Stambuł tak wielu zachwyca, skoro mnie nie zachwyca? Jednocześnie zastrzegam się, że Stambuł jako miasto odwiedzałam wielokrotnie i, w przeciwieństwie do książki Pamuka, darzę go ciepłymi uczuciami.